+1
seba 25 listopada 2017 20:14
Jak to się stało?
Wielu z nas lata samolotami, część z nas się nimi fascynuje i zagląda czasem do kokpitu. A jakby tak usiąść za sterami?

Jest 30.08, moje 30ste urodziny na które przychodzą znajomi oraz grupka ludzi z krakowskiego f4f. Kto ich zna, ten wie, że nie przyszli z pustymi rękami, tylko z małym pudełeczkiem.

Image

Co będzie w środku? Gadżety często zabierane z pokładów samolotów, Safety Card, smyczka? Nieee. Tu mnie bardzo zaskakują. W pudełku skrywa się voucher na lot symulatorem w Poznaniu (GearUp). Bajka!. Szperam w kalendarzu, wolny termin jest idealnie w dniu w którym będę w Poznaniu. Bingo!

08.09.2017
Rano otwieram oczy, cel: Poznań i lot 737-800, ale najpierw trzeba dojechać na ukochane Balice.

Image

Tam czeka na mnie "Ptasie Mleczko" (Czy tylko mi się tak bardzo nie podoba ich malowanie?) i lot do WAW, a potem POZ.

Image

Na Ławicy czekają na mnie brat i rodzice z którymi jedziemy do centrum. Jestem przed czasem, więc rozmawiam krótką chwilę z panem obsługującym całe ustrojstwo, czy można wcześniej zrealizować lot. Sprawdza w komputerze, sprawdza coś na telefonie, ja rozglądam się dookoła. Kilka foteli, okien i gadżetów samolotów.

Image

Klimat jest! Może spodziewałbym się czegoś bardziej wyszukanego, ale nie ma co narzekać.

Image

Mamy zgodę na wcześniejszy lot, pan pozwala zabrać mi dwie osoby ze sobą. Ahoj przygodo!

Pierwszy krok to krótkie przygotowanie w postaci filmiku instruktażowego na tablecie.

Image

I w końcu ja zasiadam za sterami Boeinga. Przeszywa mnie dreszczyk emocji. Kokpit wygląda obłędnie, czuję się jakby było to wszystko tak na poważnie. Wszystko odwzorowane jest z najdrobniejszą dokładnością. Podobno to najdoskonalszy symulator w naszym kraju raju.

Image

Trasa? Startujemy w Dubaju, robimy kółko nad miastem oraz zatoką i z powrotem.

Otacza mnie multum przycisków, ale my mamy włączony program "Minimum". Zapinamy pasy, ręce na wolancie. Go!. W tak zwanym międzyczasie przepustnicę obsługuje drugi pilot.

Image

Niby operuję tylko wolantem, ale na mojej twarzy pełne skupienie. Człowiek zapomina o całym świecie i przenosi koncentrację na wyświetlacze, wolant, wolant, wyświetlacze. Nie sądziłem że tak to działa (wychylenia, zachowanie samolotu). Całość trwa 15 minut, podczas których rozmawiamy o lotnictwie z drugim pilotem. Widać też pasjonat.

Po szczęśliwym lądowaniu, dopytuję o sam symulator. Okazuje się że ma mnóstwo programów, od full automat do full manual, z symulacją usterek, wypadków losowych, na czele.

Image

Szkoda że ten czas tak mega szybko minął, ale na pytanie czy warto? Odpowiem: Zdecydowanie, ale w dużej mierze dla osób które są zajawione lotnictwem. Nie wiem czy przysłowiowy Kowalski miałby aż taką z tego przyjemność.

Pozdrawiam chłopaków z krakowskiego F4f!

Dodaj Komentarz

Komentarze (4)

oskiboski 25 listopada 2017 21:19 Odpowiedz
Też bylem jakis czas temu i tez Dubaj (podobno najlepiej odwzorowany) wiadomo, symulator sie nie rusza ale błędnik i tak dostaje. Super pomysl na prezent dla fanów latania
brunoj 25 listopada 2017 23:40 Odpowiedz
Również miałem przyjemność w kilku takich fizycznych symulatorach siedzieć, chociaż raczej mniejszych maszyn, wyjątek to B787 w naczepie tira na targach w USA, ale to czyste demo było. Z racji tematyki forum o symulatorach pojazdów nie będę wspominał. Z fajniejszych symulatorów to symulator lotni - specjalna maszyneria na której się kładło, rece i nogi w uchwyty, gogle 3d na oczy, słuchawki i nawiewy powietrza. Szybowało się na terenie dużego miasta, miedzy wieżowcami, sterowanie ruchem rąk i ciała. Bajeczka :)
cccc 25 listopada 2017 23:47 Odpowiedz
@BrunoJ przyznaj prosze, ze siedzeic za sterami prawdziwej maszyny to nie jest to samo. :DPozdr.
zawiert 25 listopada 2017 23:55 Odpowiedz
Hej, ja od kilku dni oglądam na YT filmy o tym czy amator może wylądować w oparciu o komendy z wieży oraz autopilot i ils, i chętnie bym coś takiego sprawdził na żywo. :) Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka